Czujne oko rodzica

Młodzi rodzice spodziewający się dziecka (zwłaszcza po raz pierwszy) zdają się uważać, iż każde źródło informacji jest dobre. Nie omieszkają przeczytać lub choćby obejrzeć wszystkiego związanego z tematyką rodzicielstwa, ciąży lub dzieci, co tylko wpadnie im w dłonie. Przejrzą wszystkie strony internetowe (naprawdę, co do jednej!) dotyczące przebiegu ciąży, jakie tylko będą w stanie odnaleźć. Wpiszą w wyszukiwarkę „jak rozwija się noworodek” choćby i milion razy, byle tylko przejrzeć wszelkie możliwe wyniki wyszukiwania. Kupią każdą jedną książkę dotyczącą dzieci oraz tego, jak być rodzicem noworodka, jaka tylko ukaże się w księgarniach. Przy okazji zadadzą lekarzowi miliard pytań dotyczących interesujących ich kwestii. Czy jest to dobra podejście? Cóż, z całą pewnością fakt, jak poważnie i odpowiedzialnie podchodzą do sprawy napawa optymizmem. Widać bowiem, iż rodzicielstwo stało się dla nich sprawą nadrzędną i są w stanie zrobić wszystko, byle jak najlepiej przygotować się do tej roli. Nie chcą, by cokolwiek mogło ich zaskoczyć. Dość smutny jest jednak fakt, o którym nie sposób nie wspomnieć, mianowicie… Tak ogromne, przesadne wręcz zaangażowanie nie jest dobre przede wszystkim dla nich samych.

Dlaczego? Wyobraźmy sobie prostą sytuację. Młodzi rodzice z głowami nabitymi teoretyczną wiedzą pamiętają z podręczników i informacji ze stron internetowych, że odruchy bezwarunkowe u niemowlęcia powinny zaniknąć do 8 miesiąca życia. Tymczasem ich maluszek kończy właśnie dziesiąty miesiąc, a odruch Moro wciąż się u niego utrzymuje. Gdzie pojawia się problem? Wyedukowani teoretyczną wiedzą rodzice zapewne wpadną w panikę. Zaczną się zastanawiać, co jest nie tak i dlaczego ich dziecko rozwija się inaczej, niż zostało to opisane w licznych pozycjach książkowych. Czy jest na coś chore? Czy w procesie jego rozwoju coś poszło nie tak? Może to jakaś wada genetyczna albo niedorozwój? W takich sytuacjach nietrudno o stres i zdenerwowanie. Tymczasem doświadczeni, nauczeni praktyką rodzice nie zwrócą nawet uwagi na taki drobiazg, bowiem będą pamiętać, że każde dziecko rozwija się w swoim własnym, indywidualnym tempie i tego rodzaju”odchyły” od normy są czymś najzupełniej normalnym.

W wychowywaniu dzieci (jak i w każdej innej dziedzinie życia) najważniejszy jest przede wszystkim zdrowy rozsądek i umiar. Przypominajmy młodym rodzicom, iż ciąża oraz rozwój noworodka nie zawsze przebiegają w stu procentach zgodnie z przedstawionymi w książkach tabelkami i wykresami. Jak to w naturze zazwyczaj bywa, wszystko toczy się swoim własnym, wypracowanym, indywidualnym tokiem, w zgodzie z własnym rytmem. Jedno dziecko zacznie mówić w wieku 14 miesięcy, inne 24 i nie ma w tym nic złego ani nieprawidłowego. W przypadku ciąży oraz rozwoju dziecka wiele procesów posiada bardzo szerokie „widełki” czasowe i rzadko kiedy wszystko przebiega tak, jak to przedstawiają książkowe opisy. Dlaczego? Są one bowiem swego rodzaju „uśrednieniem” i opisują objawy czy ramy wiekowe najbardziej powszechne i charakterystyczne. Nie oznacza to jednak, iż każdy przypadek wygląda dokładnie tak samo.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here